niedziela, 22 kwietnia 2012

W trzcinach ...

...czyli wycieczki ciąg dalszy





Korzystając z tego, że woda się cofnęła
Lou weszła w trzciny
(te z tyłu za nią)




Z bliska wyglądały zupełnie inaczej ...









Mała Lou w wielkim lesie...




W tych trzcinach można zrobić fajne zdjęcia.
Jak się uda,pojadę tam raz jeszcze.
Z Zorką5 ma się rozumieć.
I może zabierzemy Flo dla towarzystwa,
bo Lou czuła się tam jakby niepewnie
;)



***



A w następnym odcinku pochwalę się broszką,
jakiej chyba jeszcze nie widziałyście...
Bye !



11 komentarzy:

  1. Faktycznie, w tych trzcinach, to tak jakby była w wielkim strasznym lesie. Sam bym się chyba bała. Jak będziesz jechała jeszcze raz to koniecznie weż jej jakieś towarzystwo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka mała w wielkich trzcinach:)

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku jaka przestraszona. Normalnie widzę na jej pyszczku wyraz zdziwienia i przestrachu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednocześnie dziecięcego zaciekawienia :D prawda, prawda :D
      Mała Lou w Trzcinach Wielkich :D

      Usuń
  4. mała ślicznotka ^^
    świetne fotki.
    mam nadzieję, że będzie dużo takich sesji :)

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla Lou nawet ślimak może być groźny ;) A nie wiadomo co gorszego się czai w cienistych zakamarkach trzcin...

    OdpowiedzUsuń
  6. nooo,właśńie miałam zapytać co z Flo??

    te trzciny to faktycznie jak busz dla maluszka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię oglądać takie wycieczkowe zdjęcia z perspektywy lalki. Bardzo to przyjemne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale fajne, wiosenne fotki :) Zazdroszczę wycieczki. A moje panny Lou wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lou wygląda przesłodko w otoczeniu takich ogromnych rzeczy :> Śliczne zdjątka :)

    OdpowiedzUsuń