poniedziałek, 30 lipca 2012
niedziela, 29 lipca 2012
Srebrna dla Dala
W końcu coś skroiłam...
To wyczyn,zważywszy,że obudziło się we mnie zwierzę
(czyt. leniwiec)
Bluza na żywo jest świetna,ładnie się mieni na srebrno.
Z naszywką.
Taka jest:
Do wzięcia w zakładce For Sale.
***
A teraz z monsterkowej beczki.
Mroczny przedmiot pożądania
w końcu w rękach mojego Ogona...
Kto ciuła - ten ma !
(cyt. z mojego Ogona)
piątek, 27 lipca 2012
czwartek, 26 lipca 2012
wtorek, 24 lipca 2012
Cynamon w McD.
Zauważyłam,że od kiedy mam Cynamona,
Cynka siedzi zapomniana...
No ale co zrobić,kiedy wolę ze sobą zabierać mojego miętuska ?
Dziś zdjęcia w znanym wszystkim miejscu.
Specjalnie się tu przywlekłam na shake'a
a blisko nie mam...
Przy okazji chwalimy się nju trampkami.
Znaczy cynamonowy spam na całego.
Voila !
***
Poza tymi trampkami i jeszcze jednymi butkami,
kupiłam też dłonie dla pukisia.
I na koncie Paypal powiało pustką...
Ból
Z ostatniej chwili !
Tak wygląda pukisiowa witrynka.
Zdjecie na gorąco:
Jutro zdj. z montażu i urządzania się w niej
Sasasasa !!!!
poniedziałek, 23 lipca 2012
Rudy lisek ...
Moja Nellanie dostała nju wiga.
Jednak grzywki,które miała wcześniej,nie są dla niej...
Jak widać na załączonych obrazkach poniżej,
wróciłam do wool wiga.
Ten jest taki mniej "obfity" i już go nie zmieniam.
W końcu w tej całej loterii znalazłam właściwy.
I alleluja !
Na dniach pojawi się też nowiusieńka witrynka
dla pukifisiów.
Stolarz już ją zmajstrował.
W końcu moje Mordki będą mogły się spokojnie porozkładać
ze wszystkimi swoimi gratami.
Powiem Wam,że jak tak siedziałam tydzień bez "lalkomanii"
to po powrocie miałam chęć zakończyć to szaleństwo.
Ale już mi przeszło
hehehehe :))))
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze.
:*
I pozdrawiam cieplutko !
Bye !!!
niedziela, 22 lipca 2012
Jestem !
Dzisiaj wróciliśmy do domu.
Zdjęć lalkowych praktycznie brak.
Funplastiki przesiedziały w pudełkach.
Cynka to nawet z niego nie wyjrzała.
Cynamon wyjrzał,nawet został zabrany nad morze.
Lou też.
Ale niestety,za dużo ludzi ...
Nawet propozycja mojego męża,że będzie robił za statystę (!)
nie zmobilizowała mnie do napstrykania im zdjęć.
Trudno.
Jutro sobie poczytam,co tam u Was się działo.
Teraz lecę się położyć.
10 godzin w samochodzie potrafi umordować ...
***
Pees.
- Dacie wiarę,że zwiało mi fryzurę ???
Lou mówi prawdę.
Mężu łapał jej wiga przez pół plaży.
upsss.......
upsss.......
sobota, 14 lipca 2012
piątek, 13 lipca 2012
wtorek, 10 lipca 2012
Jeansowe pantalonki
Dorwałam cienki materiał a'la jeans
i uszyłam testowe pantalonki.
Coś mi jednak w nich nie gra...
Muszę opracować odrobinkę inny wykrój
i jak wróci wena,to kilka sztuk uszyję.
Na chwilę obecną jednak weny brak...
Nic mi nie wychodzi spod igły.
Co zacznę szyć,to wyrzucam.
A wracając do tych testowych spodenek,
to prezentują się tak:
***
Pees. Jutro zabieram Cynamona do miasta,
bo jest fajne zdjęcie do zrobienia...
Cynka próbowała zabawić się w przewodnika,
ale Sue jakby lepiej to wychodzi.
Zatem oczekujcie wpisu z cyklu Cynamonowe wędrowanie.
Sasasasa !
Subskrybuj:
Posty (Atom)