Puchnę z dumy !

Bo, gdyż, ponieważ

uszyłam przecudnej urody sukieneczkę.

Jak dla mnie,to najładniejszy mój wytwór.

Materiał w szyciu tragiczny,

w każdym razie ja takich nie lubię,

ale za to bardzo dobrze się układa.

Czyli coś za coś.

Wczoraj chciałam uszyć ze dwie bluzy 

z motywem kropek dla plastików,

ale Lou tak się patrzyła,że plastiki muszą poczekać...

No.

A to już moje dzieło !

A coby Flo nie czuła się pokrzywdzona,

to zamówiłam jej małe butki - typu glany.

Tak trudno mi się tym butkom oprzeć...

No,a na dniach 

przylecą te wymarzone,wyśnione i wyczesane

trampy od RubyRed

 dla Lou.
 Szaleję...

I przyznam się,że klaruje mi się w głowie
ostateczna wizja Nellanie.
Czaję się na pewnego wiga.
Jak go kupię
(bo wiadomo,najpierw muszę się nad nim
ze trzy tygodnie pozastanawiać)
to ten jej  brązowy będzie for sale.

Lubię takie gdybanie,planowanie dotyczące pierdół dla lalek,
a nie samych lalek.
Mój umysł został od nich uwolniony na amen.
Cudowne uczucie!