...czyli wycieczki ciąg dalszy
Korzystając z tego, że woda się cofnęła
Lou weszła w trzciny
(te z tyłu za nią)
Z bliska wyglądały zupełnie inaczej ...
Mała Lou w wielkim lesie...
W tych trzcinach można zrobić fajne zdjęcia.
Jak się uda,pojadę tam raz jeszcze.
Z Zorką5 ma się rozumieć.
Jak się uda,pojadę tam raz jeszcze.
Z Zorką5 ma się rozumieć.
I może zabierzemy Flo dla towarzystwa,
bo Lou czuła się tam jakby niepewnie
;)
bo Lou czuła się tam jakby niepewnie
;)
***
A w następnym odcinku pochwalę się broszką,
jakiej chyba jeszcze nie widziałyście...
Bye !
Faktycznie, w tych trzcinach, to tak jakby była w wielkim strasznym lesie. Sam bym się chyba bała. Jak będziesz jechała jeszcze raz to koniecznie weż jej jakieś towarzystwo ;-)
OdpowiedzUsuńTaka mała w wielkich trzcinach:)
OdpowiedzUsuńjejku jaka przestraszona. Normalnie widzę na jej pyszczku wyraz zdziwienia i przestrachu :D
OdpowiedzUsuńA jednocześnie dziecięcego zaciekawienia :D prawda, prawda :D
UsuńMała Lou w Trzcinach Wielkich :D
mała ślicznotka ^^
OdpowiedzUsuńświetne fotki.
mam nadzieję, że będzie dużo takich sesji :)
pzdr.
Dla Lou nawet ślimak może być groźny ;) A nie wiadomo co gorszego się czai w cienistych zakamarkach trzcin...
OdpowiedzUsuńnooo,właśńie miałam zapytać co z Flo??
OdpowiedzUsuńte trzciny to faktycznie jak busz dla maluszka!
kocham to maleństwo <3
OdpowiedzUsuńLubię oglądać takie wycieczkowe zdjęcia z perspektywy lalki. Bardzo to przyjemne.
OdpowiedzUsuńAle fajne, wiosenne fotki :) Zazdroszczę wycieczki. A moje panny Lou wrażeń.
OdpowiedzUsuńLou wygląda przesłodko w otoczeniu takich ogromnych rzeczy :> Śliczne zdjątka :)
OdpowiedzUsuń