Miałam nie pokazywać Nelli do czasu,aż doleci jej wig.
Pomyślałam sobie jednak,że część z Was również na nią czekała...
Poza tym,ja sama uwielbiam oglądać sam moment wyciągania czyjejś lalki z pudełka
To,jak wygląda sama lalka.
Dlatego zmieniłam zdanie.
***
Moja Nella to Littlefee Ante Basic
To znaczy,że zamówiłam jej wersję jedynie z firmowym makijażem.
Czyli bez włosów i ubrań.
Uszka ma "ludzkie"
Kusiły mnie te elfie (uwielbiam!)
ale ze względów praktycznych postawiłam na zwyczajne.
Poza tym jednego małego elfa już mam ;)
Zanim przejdę do lalki - zatrzymam się przy pudełku.
Te ich pudełka są przecudnej urody !
Wykonane z ogromną dbałością,trochę przypominają książkę.
Litery w zależności od tego,z której strony się na nie patrzy,
mienią się wszystkimi kolorami tęczy !!!
Dla mnie to małe arcydzieła.
(jak kogoś interesuje wygląd pudełka w środku,
to przy następnej okazji pokażę)
A to już one - dwa dla porównania:
To większe
jest fajnie zakładane.
Litery są jakby "zagłębione" w pudełko
A w pudełku całe 25 cm szczęścia !
Oczy wybierają losowo
ale wydaje mi się,że dają takie,
jakie lalka ma na zdjęciach promo ?
Włosów też nie ma ...
Ale włosy i ubranie to żaden problem.
Przyjechała w takim zimnym pudełku,
jakby było trzymane w zamrażarce.
Oczy całe zaszronione,nie było ich widać.
Od razu zawinęłam ją w ręcznik,coby odtajała.
Pokryła się kropelkami wody.
Na szczęście makijaż nie ucierpiał.
No.I tak to wygląda.
Mam nadzieję,że jesteście usatysfakcjonowane ;)))
Sasasasasa !