Wczoraj odkryłam nową pasmanterię
i okazało się,
że do szczęścia nie potrzeba mi wiele.
Wystarczą trzy kłębki włóczki.
Od razu zabrałam się do roboty
i powstała ta oto
Kłaczkoczapa
w iście wiosennym klimacie.
I na koniec:
Wlazł kotek na płotek!
Sasasasa !
Cudna! ♥
OdpowiedzUsuńA kiedy będą bluzki? ; )
Urocza^^
OdpowiedzUsuńWiosną koty rządzą :)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapa :)
... i mruga ;) Podoba mi się bardzo to wiosenne kocisko :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Zapraszam do mnie http://pullipy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńheheh,podoba mi się "kotek na płotku" :D
OdpowiedzUsuńAle słodka!
OdpowiedzUsuńCzuć od niej wiosnę ^^
OdpowiedzUsuńŚwietna, ciekawy bonus. ^^
OdpowiedzUsuńKłaczkoczapa jest mega :) U mnie post dedykowany Tobie :D
OdpowiedzUsuńBronsowa *o*
OdpowiedzUsuńŚwietna :-)
OdpowiedzUsuńHa ha ha :) SUPER!
OdpowiedzUsuńpiękna wiosenna czapa! śliczny ten serduszkowy guzik :-)
OdpowiedzUsuń