Muszę to napisać,bo zauważyłam, że niektórzy komentujący mają problemy
z czytaniem ze zrozumieniem.No nic to.
Nigdzie nie napisałam,że chcę/zastanawiam się nad sprzedażą Lou.
Nigdzie nie napisałam,że chcę/zastanawiam się nad sprzedażą Lou.
To w ogóle nie wchodzi w grę.Ona i Cynamon są nietykalne.
Raczej chodziło mi o to,że moja kolekcja lalek jest dość różnorodna.I to mnie troszeczkę jakby przytłacza...Czasami.
Jeżeli komuś czegoś zazdroszczę,to tylko tego,że ma ujednoliconą kolekcję.
Tylko tego.
W każdym razie doszłam do wniosku,że żadnej się nie pozbędę.
Nawet Flo.Wzięłam ją dzisiaj do ręki,a ona tak się patrzyła smutno,
że nie miałabym serca się z nią rozstać.
W każdym razie doszłam do wniosku,że żadnej się nie pozbędę.
Nawet Flo.Wzięłam ją dzisiaj do ręki,a ona tak się patrzyła smutno,
że nie miałabym serca się z nią rozstać.
Emmy też nie tknę,bo planuję w przyszłym roku ją troszeczkę zmienić.
Cynamon - wiadomo. Mój namber łan. Pod koniec miesiąca zobaczycie ją w nowej odsłonie.
Ofelka - maleńkie dzieło sztuki. Mojra dziełem sztuki dopiero się stanie.
Będzie niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju.
A Blythe ?
W przyszłym tygodniu przyleci odnowiona Alexa
a druga jest już w drodze do domu.
Otworzę pudełko,nic nie będę wystawiała na ebay.
A co tam !
Będzie niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju.
A Blythe ?
W przyszłym tygodniu przyleci odnowiona Alexa
a druga jest już w drodze do domu.
Otworzę pudełko,nic nie będę wystawiała na ebay.
A co tam !
Laptopa i tak se sprawię,choćby na raty.
Nie mam na niego parcia,bo komputer mam. To tylko taka zachcianka ^^
Nawet mężu stwierdził,żeby żadnej z lalek nie tykać.
Że nie wspomnę o moich Ogonach,które za każdą lalką stoją murem.
Nie mam na niego parcia,bo komputer mam. To tylko taka zachcianka ^^
Nawet mężu stwierdził,żeby żadnej z lalek nie tykać.
Że nie wspomnę o moich Ogonach,które za każdą lalką stoją murem.
Poprzecierałam zatem szybki w witrynkach,ustawiłam swoje lalki i cieszę się ich widokiem.
Każda z nich jest dla mnie ważna.Żadnej nie pożegnam.
Można by rzec - stara a głupia - a jednak.
Co ja poradzę,że wszystkie je kocham ?
To już widocznie taka moja obsesja,choroba,codzienność.
Ale pogdybać zawsze sobie można.
Czyż nie ?
Czyż nie ?
ja właśnie bardzo lubię mieć różnorodną kolekcję lalek, nie umialabym chyba zostać przy jednym rodzaju :3
OdpowiedzUsuńnie ruszaj żadnej, każda cudna :D masz super lalkową rodzinkę :3
No właśnie... ja mam to samo,że jeden model mi nie wystarcza...kupuję z ciekawości,przyzwyczajam się i po mnie ^^
UsuńNie tknę żadnej.Przymierzyłam się dziś do tego i zaprzestałam akcji - "zbieram na laptopa" kosztem lalek :)
no ja sobie nie wyobrażam Twojego bloga i ciebie bez twoich plastików i żywiczek :) i wiem,że zrobisz WSZYSTKO aby uniknąć "trudnych decyzji" :)
OdpowiedzUsuńa laptop to TYLKO maszyna,znudzi się,zużyje i trzeba będzie znów zmieniać.....
No cóż może i ja źle zrozumiałam co źle Pani napisała..
OdpowiedzUsuńAle każda z Pani kolekcji jest śliczna i bardzo przyjemnie się je ogląda :) Zgadzam się z poprzednimi komantarzami..
Przepraszam za to niedopatrzenie.. Chodziło Pani o Flo. Spojrzałam na komentarz wyżej.. i troszkę głupio wyszło.
UsuńA Flo to tym bardziej ;) Dobrze, że jej Pani nie sprzedaje, bo kocham ją niezmiernie *.*
UsuńJa także lubię różnorodne kolekcje, twoja jest super :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nie będziesz nikogo sprzedawała :))
OdpowiedzUsuńZ Twoich planów widzę, że Twoje dziewczyny nie będą cały czas takie same.
Ja tam lubię różnorodną kolekcję ^^
Hej! Też się ostatnio zastanawiałam nad sprzedażą Ami. Nie potrafilam z nią pracować...ale wzięłam ją do ręki...posadziłam obok...pogadalam trochę...w oczy spojrzałam i... nie miałam odwagi...też została bezpieczna...zawsze już chyba będą mną targac lalkowe dylematy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Alexa? Coś przoczyłam...to Blythe? Jeśli tak, to się doczekać nie mogę, żeby zobaczyć jej przemianę!!!
OdpowiedzUsuńHehehe ;) Tak,to tamta Blythe,wróci już odmieniona.Nazwałam ją sobie na swoją cześć ^^
UsuńA w drodze kolejna Blythe...ale drugą zrobię dopiero w przyszłym roku :/
I bardzo dobrze, że to napisałaś. Ja bym to jeszcze podkreśliła na czerwono. :)
OdpowiedzUsuńŻadnej lalki nie sprzedawaj, bo ja kocham je oglądać, a sobie pozwolić na taką nie mogę (na razie). :)
Pozdrawiam!
Magda
Moja kolekcja jest też różnorodna, a chyba jeszcze bardziej się urozmaici. Może nie każdy tak ma, ale to chyba nikomu nie szkodzi ;)
OdpowiedzUsuńA Twoja kolekcja jest świetna :)))
Pozdrawiam :)
Jeszcze chciałam tylko dodać, że pięknie te lale sobie pomieszkują :)))
UsuńBardzo się cieszę że żadnej nie sprzedajesz ;)
OdpowiedzUsuńNie sprzedawaj!!!!!
OdpowiedzUsuńWedług mnie, to nawet lepiej że masz taką różnorodną rodzinkę.
A zachcianki każdy ma...
Każda twoja lalka jast niwpowtażalna, wyjątkowa.
Sprzedaż choćby jednej zepsuła by wszystko.
Niesamowite te laleczki:) Ja też bym nie sprzedała:P Przy okazji odwiedzin zapraszam do mnie na candy (kończy się już w najbliższą środę). Może akurat spodobają Ci się tykwowe lampy:)
OdpowiedzUsuńNie sprzedawaj. I co z tego, że kolekcja różnorodna, właśnie fajnie.
OdpowiedzUsuńPS. Na ostatnim zdjęciu Ofelka ma cudowny strój. <3
Przepraszam wie ktoś może ile cm mają lalki byul?
OdpowiedzUsuńJa mam nadzieję mić kiedyś różnorodną kolekcję ... zobczy się :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nikogo nie sprzedajesz ... naprawdę, kocham Cię za to :3
:) i tak trzymaj! nie mogę się doczekać odmienionych panienek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsądzę że ta różnorodność ma swoje plusy :D
OdpowiedzUsuńwszystkie są wspaniałe i nie wyobrażam sobie że którejś by zabrakło