Pokażę Wam dzisiaj,
to zadrapanie
jakiego dorobiła się Nella.
A było to tak: rzucił się na nią pewien wściekły królik
i biedulkę podrapał ...
Taka jest wersja Nelli i jej się trzyma.
Wstydzi się przyznać do tego,
że sprawcą ranki na czole
jest maleńki,czerwony guziczek ...
Nie na darmo nienawidzę czerwonego koloru.
Mogłabym to czymś doczyścić,
ale z drugiej strony patrząc,
taka "ranka" na czole dodaje jej charakteru...
Chociaż i tak jej nie widać.
Biedna Nellcia. Zdecydowanie trzymajmy się wersji o króliku.
OdpowiedzUsuńwstręciuch z tego królika.
OdpowiedzUsuńKróliki to czyste zło! :D I Lou i Nella są kochane :3
OdpowiedzUsuńZapraszam pullip-and-me.blogspot.com <--- zapraszam
Każdy mały łobuz ma jakieś blizny ;)
OdpowiedzUsuńooo czerwony jest fuuu :<
OdpowiedzUsuńrzeczywiście Nellka ma charakter z taką ranka łobuza :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSię rozpędziłam i usunęłam koment zamiast sprostować - sorrki
UsuńChciałam tylko powiedzieć, że mimo wszystko wygląda przepięknie i każdy brzdąc i urwis w pewnym momencie dorobi się takiej szramki.
Nellka i Lou są cuuudowne, ale to oczywista oczywistość!
każda rozrabiaka ma jakieś blizny ;) i ją to musiało spotkać ;)
OdpowiedzUsuńswoją drogą... co Ty za guziki, znaczy króliki, masz, że takie ślady zostawiają?
No to te maleńkie guziczki są.Te,które do bluz przyszywam.Jak zadrapią,to na całego ;/
Usuńgdyby kózka nie skakała... ;p nie no dobrze, że pod włoskami się ranka skrywa ;)
OdpowiedzUsuńOjej bidulka ;-(
OdpowiedzUsuńbiedactwo...ja też mam bliznę na czole :P Mając niespełna 6 lat "przywaliłam" w futrynę u dziadków,bo na zakręcie do kuchni nie wyrobiłam :P ale dziś już ta blizna jest widoczna bardzo słabo :)
OdpowiedzUsuń