niedziela, 5 czerwca 2011

Świr się pogłębia ...

... i to jest po prostu straszne !
Mam na myśli lalkowe szaleństwo.
Kiedyś,kiedy nie wiedziałam o istnieniu lalek bjd,wszystko było proste ;))))
A teraz ?
Teraz mam Emmę.
Pamiętam,jak siedziałam w necie i oglądałam blogi poświęcone lalkom Pullip.
Miesiącami się w nie wpatrywałam,do czasu,aż dostałam swoją śliczną Em.
I wydawałoby się,że powinnam być szczęśliwa.
Ale nie ...
... bo namierzyłam lalki bjd i przepadłam.
Jak śliwka w kompot.
I nie ważne było to,że miałam swoją wyśnioną Emmę.
Musiałam mieć żywiczkę.
Musiałam.
Nawet pomimo ceny,która zabija.
Ileż to ja czasu spędziłam przeglądając strony/blogi im poświęcone...
Dzięki temu siedzeniu poznałam przewspaniałą osobę - Miss Foch !
To jej mogę ponarzekać,poradzić się i powzdychać na temat lalkowy.
Ona rozumie mój ból ;)
 I dzięki jej uprzejmości moja Mel ma np.wigusie.
No ale wracając do tematu,w końcu wyjęczałam lalkę.
Dostałam Mel.
I to był jeden z najwspanialszych prezentów,jakie w ogóle dostałam w swoim 34 letnim życiu ;)))
I teraz co ?
Czy osiągnęłam szczęście i spokój ducha ?
NIE !
Bo mam jeszcze jedno marzenie.
Marzenie o PukiFee Ante,
marzenie,które aż boli.
Dosłownie,jak o niej myślę,to czuję ból.
Wiem,że to nie jest normalne,ale cóż...
Boli mnie myśl o jej cenie,o tym skąd na nią wziąć ?
Aaaaaa....
Myślę,że gdybym ją miała,
wtedy osiągnęłabym w końcu szczęście absolutne i spokój ducha.
Tylko,że jest ona poza moim jakimkolwiek zasięgiem...
i stąd ten ból "mózgu"(jakby rzekł mój Ogon)


A to moje wymarzone.
Na pierwszym,wspólnym zdjęciu,
bo jeszcze ich razem nie pokazywałam:




;D



5 komentarzy:

  1. ja myślę, że spokoju ducha w sprawie lalkowej nigdy nie będziesz mieć. Bo jak już kupisz swoją wymarzoną lalkę to prędzej czy później znajdziesz kolejną równie cudną którą też będziesz chciała mieć. Człowiek tak ma, jak zaspokoi jedno pragnienie to pojawia się następne ;)
    PukiFee są cudne totalnie, mi odbija jak widzę Bonnie z kolei :D <3

    mnie nikt nie rozumie, żyję sama w swoim lalkowym świecie. chlip chlip.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem Twój ból. Ja jestem obecnie na etapie oglądania blogów, sklepów z lalkami bjd tudzież aukcji na ebay'u. Marzę o Lati yellow.

    OdpowiedzUsuń
  3. ruda_mysz : ja z Tobą chętnie poggadam :) Pisz na maila swój nr gg ;D Ale myślę,że ja bym ten spokój osiągnęła,bo już żadna lalka mi się nie spodoba.Mam Pullip,mam tiniaka i do pełni szczęścia brakuje mi właśnie przenośnego,ślicznego pukisia :) Ech...tylko ta cena :/ A Bonnie też przecudnej urody jest :)

    drutefka - Dokładnie...miałam/mam to samo...Ponoć na Lati b.długo się czeka :/ Moją faworytką jest Lati Bella (?) I te,które mają elfie uszka ;D Oby się Twoje marzenie ziściło jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja chciałam mieć zawsze: pullipa, taeyanga, dala i isula. I męskiego mężczyznę bjd :3 takiego 40 cm:3 a że kosztuje to to miliony to pozostaje na liście życzeń, bardzo odległej zresztą. No i ta Bonnie... Jezuuu jak ja ją ubóstwiam <3 będę teraz pieniądze w skarpetę na nią odkładać :D już chodzę po domu i szukam czego by tu na allegro nie opchnąć xD

    napiszę Ci maila jutro, bo w sumie to wpadłam tylko teraz na net, żeby sprawdzić gdzie mój Sebuś się podziewa. Także jeszcze się odezwę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie męskie lalki nie kręcą.Nic a nic - nawet te najpiękniejsze ;P

    A ceny rzeczywiście kosmiczne...ból ! Ja też marzę o pukisiu,ale myślę,że nawet gdybym już uciułała na niego kasę,to ręka by mi się cofnęła przed zakupem...Chociaż ... kto wie ? hehehe ;) Może nie ;)))
    Być może dobrze jest mieć coś,do czego się wzdycha ? I skarpetę pojemną ;P
    A maila napisz :)))

    OdpowiedzUsuń