sobota, 11 czerwca 2011

Turkusowo,motylkowo,ważkowo ...

Skracałam sobie spódnicę i z tego,co odcięłam - uszyłam Mel sukienkę.
Dla Emmy już nie wystarczyło materiału...upsss.
Ale to był naprawdę mały skrawek.

Zdjęcia oczywiście na schodach.
A schody fajne - bo ukryte przed ludźmi
i nikt nie zerka,jak skaczę dookoła lalki z Zorką5
co nie jest bez znaczenia ;)





Jako że deszcz popsuł mi plany wyjściowe - 
to zrobiłam czapkę do kompletu
Na czapce przysiadła ważka.
Kocham ważki !
(te na zawieszkach,bo od żywych to uciekam w panice)



- Mel,nie chowaj się ! I tak Cię widać !
- Naprawdę ???




- Teraz lepiej ?
- No ba !




- I jak byś mogła,to ustaw się jeszcze bokiem ...
- Ale wymagania ...
- Co tam mruczysz pod noskiem ?
- Nic,nic...Już ! się ustawiłam.




- Czy teraz mogę już sobie pójść ?




... i poszła ...

4 komentarze:

  1. masz zorkę? ale czad :D
    świetna ta czapa z lokiem :D Meli ładnie w tym kolorze.

    a ważki to ja ogólnie uwielbiam, motywy ważkowe tudzież ważki żywe. Zdjęcia im robię namiętnie, mam ich pierdylion na dysku. Są bardzo fotogeniczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zorką" nazywam moją cyfrówkę hehehe ;D
    A ważki to ja tylko w postaci zawieszek...na żywo wolałabym nie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Sukienka pod kolor oczu :)A z tej włóczki powstał Haker, co nie ? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczna i super ciuszki jej szyjesz;)

    OdpowiedzUsuń