środa, 28 maja 2014

Cynamonek For Sale

Prawda jest taka,że nie cieszy mnie jak kiedyś.
Nawet jej nie wyciągam z witrynki.
Gdyby nie przeszklony domek,to prawdopodobnie
Sue porosłaby pajęczyną...
Dlatego chcę ją wysłaćw świat.
Kiedyś miała bliskie spotkanie z podłożem
i musiałam jej "utrzeć nosa"
w sensie - bardzo delikatnie go wygładzić,
co nie wpłynęło na zmianę jej wyglądu.
Cynamonek jest w stanie - moim zdaniem - idealnym.
Makijaż bez uszczerbku.
Jest zobitsowana,magnesy w stopach.
Osoby zainteresowane zapraszam na maila:
bovary@onet.eu










Dziękuję.
To była reklama.
 
 


20 komentarzy:

  1. Szczerze to ten blog schodzi na psy...
    Wiem, że to Pani lalki i robi Pani z nimi co chce, ale sprzedałaś Emmę, Florentynkę, Elzę, Samirę i Alexę a to były chyba jedne z Twoich najlepszych.
    W tym, z czego się orientuję bo nie jestem z blogiem od początku, przeglądałam stare posty i Alexa była tu od dawna...
    No i z tego co także pamiętam w tym roku nie miało być sprzedaży ani kupna lalek.
    To tak jak w grze - lalka się znudzi, to się ją sprzeda, a potem można żałować, tak jak np. było z Emmą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marudzisz. Nie podoba się, to nie czytaj. Blogi są za darmo i każdy może mieć swój. ;)

      Usuń
    2. Bovary czyżby Urząd Lalkowy do CIebie napisał ? ha, ha jesteś kompletnie rozliczona, czy może przysięgałaś, że nigdy przenigdy? nie sprzedasz lalki ? WIerzyć sie nie chce, jak czyta się takie komentarze, że ludziom tak się chce czepiać innych. Mizzi DiCarteny trochę konsekwencji, raz piszesz, pani raz per ty, i dobrze napisałaś, to lalki Bovary i może je nawet podpalić jak będzie miała taki kaprys, a innym nic do tego ;)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Ja tylko wyrażam swoją opinię, "a innym nic do tego". I jak by to brzmiało, jeżeli 5 razy w zdaniu wystąpiło by słowo "Pani"? I poprawka, MIZZIE DICARTNEY. Nie Mizzi DiCarteny. Jeżeli chcesz do mnie pisać po nazwie to się pomęcz i przepisz dokładniej albo chociaż skopiuj i wklej bo praktycznie nie piszesz do mnie tylko do kogoś zupełnie innego. :)

      Usuń
  2. To smutne, że sprzedajesz Sue. Wg. Mnie oprócz Emmy jest twoją najpiękniejszą lalką. Chętnie bym ją kupiła ale, jestem "oskubana" z kasy i zbieram na: wymarzonego Dala, dwa Pullipy i Isula.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że już nie cieszy Cię tak bardzo :( Życzę powodzenia w sprzedaży. Za pewne w innej sytuacji skusiłabym się na nią, ale na razie zbieram na pullip'a :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że znajdzie dobry dom, bardzo ją lubiłam. Sama mam Cynamonka, też myślałam kiedyś o sprzedaży, ale nie umiałam się z nią rozstać.

    I co z tego, że została wystawiona na sprzedaż, skoro w ogóle nie jest wyjmowana, a może cieszyć kogoś innego? Tylko krowa nie zmienia poglądów, no ludzie :|

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj :( szkoda, ale rozumiem! po co lala ma się kurzyć jak może znaleźć nowy kochający dom! Najważniejsze, że sprzedajesz ją świadomie a nie dlatego, że potrzebujesz pieniędzy, bo i takie ogłoszenia znajduję! a może dzięki sprzedaży Cynamonki, zrobi się miejsce dla innej panny? Kolekcja powinna ŻYĆ :D Wierzę, że Cynamonka trafi do dobrego domu!

    OdpowiedzUsuń
  6. ojjjj ale mnie kusisz :/ ale nie mam argumentów ,żeby męża przekonać na kolejną ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny Cynamonek :) Chętnie bym kupiła, ale hajsu brak ;\\

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę szkoda, lubiłam Sue. Ale skoro już nie cieszy tak, jak powinna, to nadszedł czas, by kogoś innego pocieszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robo, nie chcę być niemiła, ale może najpierw zadbasz o swoje lalki?

      Usuń
    2. Zauważ, że moja Jenny ma już wiga, a to, że nie mają obitsu to moja sprawa.

      Usuń
    3. Mi się nie muszą podobać Twoje lalki, Tobie się nie muszą podobać moje ;)

      Usuń
    4. Oczywiście. Jednak migę wyraźać swoje zdanie, a Ty możesz wyrażać swoje. Ot, cała filozofia :)
      Nie mówiłam o tym, czy lalki są w środkowych rzeczach, czy nie. Chodzi mi o to, że nieustannie miały kołtuny itp. Tak wiem, że sala jakość itp., ale nad tym da się zapanować.

      Powtarzam, nie mam zamiaru Cię obrażać.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. I nad nim nie dało się zapanować. Nie raz próbowałam ;)

      Usuń