Kilka dni temu przyleciała prosto z Korei
moja wymarzona Saintbloom Charlie.
Jest żywiczką bardzo delikatną,
wygląda jak prawdziwy człowieczek.
Ostateczny wygląd (oczy,makijaż,włosy) osiągnie dopiero na wiosnę.
Na razie uszyłam jej sukienkę,założyłam przypadkowego wiga
i patrzę,jak sierotka sobie siedzi w witrynce.
Najważniejsze,że ją mam.
Mówię Wam,ona będzie prześliczna !
(w sumie,to już jest)
Zapraszam na relację z jej przybycia
Tempo ekspresowe!
W piątek wysłana z Korei,a w sobotę już ją miałam u siebie.
Za kilka miesięcy jej nie poznacie ;)
Z niecierpliwością czekam na jej metamorfozę!
OdpowiedzUsuńJest świetna... ale jak mówisz, że może być jeszcze lepsza.... to po prostu nie mogę sobie jej wyobrazić *.* Czekam na przemianę ;D Ze ślicznej na niesamowitą xD
OdpowiedzUsuńJaka Boska! Wszystkie Twoje lalki mają niesamowity klimat...Nie mogę się napatrzeć na resztę Twoich postów. Jestem pod wrażeniem! :o
OdpowiedzUsuńhttp://miacocolino.blogspot.com/
Bardzo rzadko żywiczne buźki podobają mi się bez makijażu, ale czekam z niecierpliwością na całokształt!
OdpowiedzUsuńPrezentuje się już teraz interesująco :) Strasznie jestem ciekawa Twojego pomysłu na nią!
OdpowiedzUsuńJaka piękna *-* Gratuluję! Naprawdę, przecudowna *-*
OdpowiedzUsuńJest przecudna! Taka naturalna, idealne proporcje. :3
OdpowiedzUsuńGratuluję. :)
Pozdrawiam. :)
już teraz widać, że charakterna to Istotka
OdpowiedzUsuńa sukienusia baaardzo mi się podoba ♥