czwartek, 30 czerwca 2011
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Deska ! (nie do prasowania ;)
Emma pozazdrościła Ciel ...
- Ciel,patrz ! Też mam deskę !
- Tylko,nie wiem,czy potrafię na niej śmigać tak jak Ty ...?
- No dobra ! Raz kozie śmierć...
Aaaaaaaaaa !!!!!!!
Cieeel ! Raaaatuuuj !!!!!
- Jadę !
Ludzie !!! ja jaaaadę !!!!
- Sasasasa !
- Ciel,dzięki Tobie odkryłam nju hobby !
Thanks :*
sobota, 25 czerwca 2011
poniedziałek, 20 czerwca 2011
piątek, 17 czerwca 2011
Dla Emmy
Żeby nie było,że Emma porosła pajęczyną...
Na pewno poświęcam jej dużo mniej uwagi,ale o niej nie zapomniałam.
A tym bardziej nie sprzedałam,żeby zrealizować swoje wielkie marzenie o małej laleczce :)
A nie powiem...rozważałam taką możliwość.
A tym bardziej nie sprzedałam,żeby zrealizować swoje wielkie marzenie o małej laleczce :)
A nie powiem...rozważałam taką możliwość.
Proszę - Em ma się dobrze i dobrze się prezentuje.
Tutaj w swojej new mini-kurteczce.
środa, 15 czerwca 2011
niedziela, 12 czerwca 2011
Gdyby kózka nie skakała ...
- Hej ! Zastanawiam się,czy coś Wam pokazać ...?
- Patrzcie co potrafię !
Jaskółka !!!
- Cha cha ! I jeszcze !
- Widzicie,jak stoję na jednej nodze ?
I to bez trzymanki !
- Sialalalala !!!
A teraz patrzcie ! wykonam skok !
Z jednej nogi,na drugą...
I hooop !!!!
- Aaaaaaaauć !
- Moja noga ! Boli !!!
- Mamo ! Pomóż !!!
- No i widzisz ? Gdyby kózka nie skakała ...
sobota, 11 czerwca 2011
Turkusowo,motylkowo,ważkowo ...
Skracałam sobie spódnicę i z tego,co odcięłam - uszyłam Mel sukienkę.
Dla Emmy już nie wystarczyło materiału...upsss.
Ale to był naprawdę mały skrawek.
Zdjęcia oczywiście na schodach.
A schody fajne - bo ukryte przed ludźmi
i nikt nie zerka,jak skaczę dookoła lalki z Zorką5
co nie jest bez znaczenia ;)
Jako że deszcz popsuł mi plany wyjściowe -
to zrobiłam czapkę do kompletu
Na czapce przysiadła ważka.
Kocham ważki !
(te na zawieszkach,bo od żywych to uciekam w panice)
- Mel,nie chowaj się ! I tak Cię widać !
- Naprawdę ???
- Teraz lepiej ?
- No ba !
- I jak byś mogła,to ustaw się jeszcze bokiem ...
- Ale wymagania ...
- Co tam mruczysz pod noskiem ?
- Nic,nic...Już ! się ustawiłam.
- Czy teraz mogę już sobie pójść ?
... i poszła ...
poniedziałek, 6 czerwca 2011
niedziela, 5 czerwca 2011
Świr się pogłębia ...
... i to jest po prostu straszne !
Mam na myśli lalkowe szaleństwo.
Kiedyś,kiedy nie wiedziałam o istnieniu lalek bjd,wszystko było proste ;))))
A teraz ?
Teraz mam Emmę.
Pamiętam,jak siedziałam w necie i oglądałam blogi poświęcone lalkom Pullip.
Miesiącami się w nie wpatrywałam,do czasu,aż dostałam swoją śliczną Em.
I wydawałoby się,że powinnam być szczęśliwa.
Ale nie ...
... bo namierzyłam lalki bjd i przepadłam.
Jak śliwka w kompot.
I nie ważne było to,że miałam swoją wyśnioną Emmę.
Musiałam mieć żywiczkę.
Musiałam.
Nawet pomimo ceny,która zabija.
Ileż to ja czasu spędziłam przeglądając strony/blogi im poświęcone...
Dzięki temu siedzeniu poznałam przewspaniałą osobę - Miss Foch !
To jej mogę ponarzekać,poradzić się i powzdychać na temat lalkowy.
Ona rozumie mój ból ;)
I dzięki jej uprzejmości moja Mel ma np.wigusie.
No ale wracając do tematu,w końcu wyjęczałam lalkę.
Dostałam Mel.
I to był jeden z najwspanialszych prezentów,jakie w ogóle dostałam w swoim 34 letnim życiu ;)))
I teraz co ?
Czy osiągnęłam szczęście i spokój ducha ?
NIE !
Bo mam jeszcze jedno marzenie.
Marzenie o PukiFee Ante,
marzenie,które aż boli.
marzenie,które aż boli.
Dosłownie,jak o niej myślę,to czuję ból.
Wiem,że to nie jest normalne,ale cóż...
Boli mnie myśl o jej cenie,o tym skąd na nią wziąć ?
Aaaaaa....
Myślę,że gdybym ją miała,
wtedy osiągnęłabym w końcu szczęście absolutne i spokój ducha.
Tylko,że jest ona poza moim jakimkolwiek zasięgiem...
i stąd ten ból "mózgu"(jakby rzekł mój Ogon)
A to moje wymarzone.
Na pierwszym,wspólnym zdjęciu,
bo jeszcze ich razem nie pokazywałam:
sobota, 4 czerwca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)