środa, 28 listopada 2012

Bluza jak marzenie ...

Dokładnie.
Powiem,że bluzy wyszły mi rewelacyjnie.
Rzadko kiedy zachwycam się swoimi tworami,
a na te non stop się patrzę i podziwiam.
Bardzo rzadko kiedy też wykorzystuję każdy mm materiału.
Zazwyczaj coś szyję,a później resztki lądują w szafie.
Tutaj natomiast,z literkowego materiału,
 nie zostało nic (!) nic,nic.
Ani kawalunia...
Do pokazania będą jeszcze rajtuzy,
ale to już następną razą.
 No.A teraz kończę swoje zachwyty
i przystępuję do części pokazowej.
Voila !

Na pierwszy ogień idzie
bluza jak marzenie.
Z długim,a'la podwójnym rękawem.
I guziczkiem pod kolor.





















Następnie Cynamon
wskakuje w drugą,przecudnej urody, bluzę.
Ta,dla odmiany,ma krótki rękaw.
Gdyby ktoś reflektował,
mogę doszyć guziczek (biały,czarny lub innego koloru)















Aż żal,że nie mam więcej tego materiału...
dlatego kto pierwszy,to lepszy.
Bluzy już w zakładce FS.
To była rzecz jasna - reklama.
;-D





***










Pees. Co do cynamonkowego misia,
to prawdę powiedziawszy
nie mam pojęcia,skąd go mam ?
Dostałam je (bo mam dwa) kiedyś na studiach jeszcze.
Odpowiadam tutaj,bo pytacie co jakiś czas na maila,
gdzie go kupiłam.
:)



wtorek, 27 listopada 2012

Dreams...

Moja przeurocza asystentka,
z odrobinkę zmarzniętym noskiem,
chciała coś Państwu zaprezentować...
 














...super-świetny materiał,
z którego powstają już rajtuzy
dla Plastików !
W planie jest też kilka koszulek
 z krótkim rękawem.
Złapałam wenę,więc korzystam.
Sasasasa !!!!


sobota, 24 listopada 2012

Wash & go !

Ponieważ moja lalka miała włosy
wymazane jakąś nabłyszczającą substancją,
trzeba było podjąć radykalne kroki.
Znaczy odświeżyć fryzurę.
Zapraszam na fotorelację.
Dodam,że zabieg przeprowadzałam w towarzystwie 
bardzo pomocnej asystentki.



Punkt pierwszy - namoczenie włosów w wodzie z szamponem.
Relaks ten trwał około 5 min. 
po czym nastąpiło
umycie włosów tradycyjnym sposobem.


























Punkt drugi - nałożenie na całą długość włosa odżywki.











Punkt trzeci - dokładnie spłukanie włosów
zimną wodą
i osuszenie ich ręcznikiem.









Jak widać na załączonym powyżej obrazku,
Blythe popłakała się z radości...
że to już prawie koniec.
Niestety,czekał ją jeszcze krok czwarty zabiegu -
czyli suszenie za pomocą suszarki.











I voila !
Włosy są teraz mięciutkie,gładkie,lśniące ...
I pięknie pachną.
Powiem,że gatunkowo -
dużo fajniejsze niż wig Emmy.
Teraz po umyciu,
stały się bardzo zbliżone do prawdziwych.






















Nie ma to jak wash and go !
Sasasasasa !!!!


czwartek, 22 listopada 2012

Blythe

Powiem,że te lalki mają w sobie coś,
co przyciąga.
W dzisiejszym odcinku - kilka zdjęć poglądowych.
Dwa kolory oczu chcę jej zmienić.
 Już ją widzę,jaka będzie fajna...
Marzy mi się dla niej (już po metamorfozie)
taka konkretna czapka.
Ale obawiam się,że jest ona całkowicie 
poza moim zasięgiem.
Czapka,nie lalka.
Myślę,że lalkę łatwiej jest zdobyć niż tę czapkę...
Dziwne...




























Wyobrażałam sobie,że Blythe są trochę większe.
Nie wiem,dlaczego ?




środa, 21 listopada 2012

Blythe-expres !

Przed chwilą kurier ją przyniósł.
Jestem wstrząśnięta (nie)zmieszna,
że tak migiem doleciała z Hong Kongu.
12 listopada ją wysłali i już jest !
Wielkie W-O-W !!!
Takim ekspresem doleciała,
że nie zdążyłam wymyślić dla niej imienia...
Po pierwszym szoku mogę stwierdzić,że lalka
mniesiepodobuje.
Nawet bardzo,mimo że jest "inna" 
Jutro dam jej fotki.
Teraz tylko zdjęcie potwierdzające,że to już się stało...













Takara Tomy












Rzecz jasna - owa Blythe zmieni się bardzo,bardzo.
Ale wszystko w swoim czasie.
Się cieszyć.
Sasasasa !!!!




wtorek, 20 listopada 2012

Wtorek z Cynamonem ...

Jako że ostatnimi czasy wieje tu tylko żywicą,
to dzisiaj,dla odmiany,słówko o plastikach.
Blythe wryła się w mój mózg i zapuściła w nim korzenie.
Jestem jak opętana.
Dobrze,że ją kupiłam,bo przeciwnym razie oszalałabym chyba...
To się nazywa cho-ro-ba !
Uwielbiam to uczucie oczekiwania na lalkę...
Jeszcze nie widziałam na żywo żadnej blajtki,
a już czuję,że to będzie TO.
Na razie Cynamonek dotrzymuje mi dzielnie towarzystwa.
Myślę,że gdybym miała sobie kupić jeszcze jednego Dala,
to byłaby druga Cinnamoroll.
Czy to nie jest dziwne ?
Ten kawałek plastiku,
to jednak mój bezapelacyjny namber łan !








 








 

piątek, 16 listopada 2012

Tryptyk...

Ofelia.
  Ofelia...
   Ofelia ...
  Ofelia...
... ze mgły utkana
  ...we mgłę spowita 
... nie ...realna










...



środa, 14 listopada 2012

Ofelka

A niech tam !
Specjalnie dla osób,kóre poczuły się
pokrzywdzone poprzednim wpisem.
Dam zdjęcie.
Ba ! Nawet kilka zdjęć.
A co !
Chwalę się swoją Ofelką.
To Kamarza sprawiła,
że Ofelka jest najpiękniejszą 
pukipuki Ruby
po tej stronie kuli ziemskiej,
jeśli nie na całym świecie.
Uwaga !
Przedstawiam Wam moją przecudnej urody,
z lekka zasmuconą
Ofelię.






































Czyż nie wygląda obłędnie ?
Marzy mi się dla niej biały wig.
Jak takowy upoluję,
ten pójdzie pod młotek.
Dziękuję.
Przepraszam.
Do widzenia !
;)


wtorek, 13 listopada 2012

Sprzedaję ....

Już znalazła nowy dom.






A tyle czasu na nią czekałam...
Okrutnie mi żal się z nią rozstawać.
Ech....

Żegnaj kochany Maluszku !




niedziela, 11 listopada 2012

Mojra ...

W tym wielkim pudełku, które kiedyś Wam pokazałam
przyleciały oczka (!) dla Mojry.
Takie,jak ja to nazywam,duszkowe.
Znaczy bardzo,bardzo blade.
W rzeczywistości są duuużo jaśniejsze,niż na zdjęciach.
Zapraszam do świata mojej tajemniczej 
Mojry ...

















































Moje dzieci mówią,
że kolor oczu zmienia jej się na ten bardzo jasny,
w chwili,
kiedy Mojra zaczyna mieć swoje wizje...




***




Odnośnie mojego poprzedniego wpisu,
to na chwilę obecną nie sprzedaję żadnej lalki.
A Ofelii nie tknę na tysiąc procent,
bo już jest po metamorfozie
i jest najpiękniejszą pukipuki po tej stronie
kuli ziemskiej
;)






sobota, 10 listopada 2012

Nie mogę spać,nie mogę jeść ...

Takie mam ciśnienie na lalkę Blythe.
Coś mi się wydaje,
że przyjdzie mi się pożegnać z kimś,
z kim nie zdążyłam się jeszcze zaprzyjaźnić...
Ech.....
Żal mi pozbywać się kogoś ze swojej gromadki,
ale nie widzę innego sposobu,żeby zdobyć Blythe.
Szkoda,że nie mogę sobie jej u kogoś "na żywo" zobaczyć,
bo może by mi przeszło?
A tak ?
Blythe,Blythe,Blythe panoszą się w moim mózgu......
 I znikąd pomocy.

środa, 7 listopada 2012

Paris,Paris ...

Dzisiaj przenosimy się do Francji,
a to za sprawą dwóch nowych bluz.






























Tylko dwie bluzy,tym razem dla Pullip
Bardzo trudno szyje się z tego materiału,
ze względu na jego dużą elastyczność.
Za to pięknie wygląda i pięknie się układa.
Czegóż chcieć więcej ?








Zapraszam do sklepiku
;-D
To była reklama.
Sasasasa !



wtorek, 6 listopada 2012

Hello !

Sasha już wstała
i postanowiła się z Wami przywitać ...
Przygotujcie się na całe mnóstwo zdjęć.
Ostatnio było tylko jedno,to teraz Was nimi zasypuję.
Voila !





















































Bye !


Pees. Przecudnej urody sukienusia - to arcydzieło autorstwa Dagi  ^___^








***





Pees2. A już niedługo pochwalimy się czymś,
co przyleciało w tym pudełku...






Sasasasa !!!!